W naszym
domu podawało się kompot z suszu tylko w wigilię, tak jak barszcz
szary i karpia. Na co dzień tych dań się nie jadało. Dlatego
zawsze będzie nam się on kojarzył z wigilią. Jest pyszny i inny,
zupełnie niepodobny do tradycyjnych kompotów. Ma wyjątkowy smak,
tak jak wyjątkowe jest święto, w którym się go serwuje.
Składniki:
- 1/2 kg
suszu (jabłka, gruszki, śliwki)
- 3 l
wody
- 3 łyżki
miodu
- cukier
do smaku
- 6
goździków
- laska
cynamonu lub 1 płaska łyżeczka cynamonu mielonego
- 1
cytryna
- 1
pomarańcza
Sposób
przygotowania:
Suszone
owoce dobrze myjemy. Wodę gotujemy i jeszcze gorącą zalewamy
przygotowane owoce. Czynność tę wykonujemy wieczorem, dzień przed
wigilią. Owoce przez noc mają napęcznieć. W wigilię rano
wstawiamy garnek z owocami na ogień i gotujemy do miękkości, ale
tak aby się nie rozpadły (15 – 20 minut). Pod koniec gotowania
dodajemy goździki, cynamon i miód. Obieramy cytrynę i pomarańczę
ze skórki (cieniutko, bez białego miąższu, bo daje gorycz),
dodajemy do kompotu. Wyciskamy sok z cytrusów, wlewamy do kompotu .
Zdejmujemy garnek z ognia i jeśli zachodzi potrzeba słodzimy
cukrem. Odstawiamy do ostygnięcia.
Kompot
możemy podawać ciepły lub schłodzony, kwestia indywidualnych
upodobań.
Jeśli
jest zbyt intensywny, można go rozcieńczyć przegotowaną wodą lub
kompotem jabłkowym.
Miodu i
cukru dajemy do smaku, tak jak nam pasuje.
Można
dodać w trakcie gotowania do kompotu 2 – 3 śliwki wędzone dla
podrasowania smaku.
Kompot z
suszu wywodzi się z tradycji łemkowskiej, czyli Polski pd. –
wsch. Prababcia Wiktoria zawsze go przyrządzała zimą i obowiązkowo
na wigilię. Ciepły kompot miał właściwości rozgrzewające,
poprawiał trawienie ciężkich, zimowych potraw. Tradycję gotowania
kompotu z suszu przeniosła do naszego domu babcia Ksenia i nasz
tata.
Kompot
wigilijny ma tak, jak inne potrawy spożywane tego dnia, magiczne
właściwości. Uważano ongiś, że jabłka zapewniały dobre
zdrowie, śliwki odpędzały złe moce, gruszki zaś dawały
długowieczność. Miód chronił od złego, był symbolem wszelkiej
obfitości ( stąd powiedzenie – kraina mlekiem i miodem płynąca
– synonim raju, obfitości i urodzaju), szczęśliwości, miłości
i mądrości. Zapewniał radość, bogactwo duchowe i pomyślność.
Miodu dodawano więc do maku, kompotu, pierników, kutii. Wszystko po
to, aby zapewnić sobie dobre życie na cały następny rok.