MAKATKA

piątek, 23 lutego 2024

Kotlety pożarskie

Kotlety pożarskie

Delikatne kotlety z piersi kurcząt. Drobno siekane mięso z dodatkiem masła i bułki moczonej w mleku. Do nich ziemniaki puree i marchewka. Świetny obiad dla całej rodziny.

Kotlet pożarski wziął nazwę od księcia Dymitra Pożarskiego, choć nie jest to pewne. Wiadomo natomiast, że powstał w Rosji carskiej na początku XIX wieku i był przyrządzany przez kucharzy na dworze cara Aleksandra I. W Polsce był szczególnie popularny w restauracjach i barach w czasach PRL-u, może dlatego, że mięso drobiowe było w tych ciężkich czasach ogólnie dostępne i niedrogie.

Składniki:

  • 1 duża lub 2 dwie małe piersi z kurczaka
  • 2 bułki okrojone ze skórki
  • 1/4 szklanki mleka
  • 1 łyżka miękkiego masła
  • sól i biały pieprz do smaku
  • 1 jajko i bułka tarta do panierowania kotletów
  • masło klarowane do smażenia ( ew. olej)

Sposób wykonania:

Pierś z kurczaka kroimy w kostkę i siekamy nożem. Mięso należy posiekać bardzo dokładnie.



 Bułkę obraną ze skórki moczymy w mleku i razem z mlekiem dajemy do mięsa. Dokładamy również miękkie masło i przyprawy. Łączymy wszystko, wyrabiamy masę starannie, aby była jednolita i pulchna.



Dzielimy masę na porcje, formujemy kotlety, które obtaczamy w jajku i bułce tartej. Smażymy kotlety na maśle klarowanym lub oleju na rumiano, z obu stron. Na koniec zmniejszamy ogień, przykrywamy patelnię pokrywą i dusimy kotlety trzy-cztery minuty, aby doszły w środku i napęczniały. Będą soczyste i delikatne.

Kotlety pożarskie gotowe!



W przedwojennych książkach kucharskich polecano robić kotlety pożarskie z pulardy, której mięso było bardzo kruche i delikatne. W ostateczności doradzano przyrządzać je z cielęciny. Kotlety pożarskie rzeczywiście są niezwykle delikatne w smaku. Doskonale do nich pasują ziemniaki puree i surówka z marchewki i jabłka lub szpinak, czy groszek z marchewką.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, autorka bestselerowych ” 365 obiadów” uważała tak przyrządzane kotlety za zwyczajne, serwowane w tanich restauracjach. Podawała w swojej książce kucharskiej przepis na wykwintniejsze kotlety pożarskie, w których piersi kurze w całości, w formie cienkich plastrów obtaczane były w usiekanej ” na maść” cielęcinie wymieszanej ze szpikiem wołowym i żółtkiem, a następnie panierowane w jajku i bułce, smażone na rumiano, oczywiście na maśle. Podawało się je z sosem truflowym!

Przepis wygląda pięknie na papierze, no ale w dzisiejszych czasach, w domowych pieleszach trudno byłoby go zrealizować. Pozostaniemy więc przy naszych skromnych kotletach pożarskich. One też są wyjątkowe i smaczne.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz